-
Poszukiwania pomocy
Zanim kryzys z całym impetem wtargnął w moje życie, od dawna zapowiadał, że może się zjawić. Ostatecznie wpadł nieoczekiwanie wywracając wszystko do góry nogami i rujnując moje oczekiwania i nadzieje. Punkt pierwszy – nie oczekiwać, ale dziś nie o tym. O ile początkowo poddałam mu się całkowicie i nie miałam ani siły ani ochoty walczyć (jak się potem okazało bardzo dobrze, bo nie o walkę chodzi tylko o akceptację i zrozumienie), to kiedy minęły już wszystkie skrajne emocje, zaczęłam szukać drogi wyjścia. Wiedziałam, że przecież musi jakaś być, tylko nie miałam pojęcia gdzie jest jej początek. Internety, couche Od czego można zacząć jak nie od internetu. W całym gąszczu filmików…
-
O Maderze c.d i o przypadkach, które nie istnieją
Marzenie o wyjeździe na Maderze zakiełkowało już bardzo dawno. W międzyczasie dotarłam do różnych miejsc ale na Maderę wciąż było nie po drodze. Aż do tego roku. “Udało się” Do samego końca, nie wiedziałam, czy uda się wyjechać. Okoliczności delikatnie mówiąc były “mało sprzyjające”. Jednak, jak już nie raz miałam okazję się przekonać – nic się nie dzieje bez przyczyny 🙂 Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Wszechświat mi sprzyjał i pozwolił mi na realizację mojego marzenia. Oczywiście samo nic się nie zrobiło i potrzebne było trochę wysiłku ale radość i niedowierzanie, że naprawdę lecę były nie do opisania. Patrząc na sytuację z boku, ktoś mógłby powiedzieć – udało Ci…
-
Wszechświat zawsze odpowiada
Poranna kawa Uff….piątek. Nareszcie. Jutro, jak co sobotę będzie najpiękniejszy poranek w ciągu tygodnia. Bez budzika. Ze śniadaniem zjedzonym w spokoju i kawą wypitą bez pośpiechu. Potem będzie kolejna – ciepła, aromatyczna, pyszna. I śniadanie. Śniadanie też będzie pyszne i nie będę musiała spoglądać nerwowo na zegarek, czy mam jeszcze 3 minuty czy już trzeba się zbierać. Sobota jest najlepsza. Wyczekiwanie Co tydzień czekam na piątek. Zaczynam czekać w niedzielne popołudnie. I za każdym razem powtarzam sobie, że czekanie nic nie da, że trzeba żyć dziś i korzystać z każdej chwili. Czasami się udaje. Ostatnio nawet coraz częściej. Jednak nie w tym tygodniu. W tym tygodniu zamiast DZIŚ było tylko…
-
Zamknięcie drzwi
Od powrotu z wyczekiwanego urlopu mija dziś równy tydzień. W moim odczuciu upłynęło jednak znacznie więcej czasu. Lądowanie było na tyle twarde, że odnalezienie się na nowo i przejście z trybu “na co mam dziś ochotę” na tryb “co dziś muszę” zajęło mi bardzo długo. I nie tylko pogoda mnie zmroziła ale przede wszystkim rzeczywistość, od której kompletnie się oderwałam. Mimo że nazbierało się trochę rzeczy, o których chciałam napisać będąc jeszcze tam, to dziś zacznę od najważniejszej. Przynajmniej dla mnie. Zacznę od końca, czyli od zamknięcia za sobą drzwi. Ostatecznie i definitywnie. Madera powitała mnie bajkowo – ciepłem, intensywnym słońcem o poranku i śniadaniem na tarasie z widokiem na…
-
Marzenia się spełniają
Jestem. Jestem tylko dla siebie i ze sobą. Marzenia się spełniają wtedy, kiedy przychodzi na nie pora nie wtedy, kiedy na siłę chcemy je zrealizować. Jest pięknie, jest czas na nie myślenie. Jest czas na delektowanie się chwilą. Zostawiam tu wszystkie swoje smutki. Wrócę z nową energią. Do życia i do pisania.