-
Styczniowe blue mondaye…
Według “amerykańskich naukowców”, najgorszy dzień w tym roku przypadał na poniedziałek 18-go stycznia. Dla mnie, ten poniedziałek był całkiem udany. W pracy było wyczerpująco ale owocnie i mimo zmęczenia, samopoczucie też dopisywało. Ale ja przecież jestem trochę “inna” i często idę pod prąd. Dumna z siebie, że nie dałam wciągnąć się w dyskusje o blue mondayach, depresjach, narzekaniach na złą pogodę – akurat mroziło tak, że łzy na rzęsach zamarzały, stwierdziłam, że jest coraz lepiej. Idę w kierunku światła! Przecież już taka długa droga za mną i żadne czynniki zewnętrzne nie staną mi na przeszkodzie. Sama decyduję o swoim samopoczuciu! Blue Thursday Minęło kilka dni, równie pracowitych i męczących. Uwijałam…
-
Wyjdź do ludzi?
Dobre rady Co robią ludzie, kiedy dowiadują się, że Twój związek się zakończył? wyrażają swój żal i smutek (szczery bądź nie do końca szczery) zaczynają udzielać “dobrych” rad Kilka dni temu mnie również udzielono wskazówki, co powinnam zrobić, jako że minęło już trochę czasu od mojego rozstania. A brzmiała ona: “musisz wyjść do ludzi, nikt do Ciebie sam nie przyjdzie”… Niby nic, niby słyszałam to już nie raz ale tym razem moją pierwszą reakcją było: “really”? Czy to jakiś żart, czy ktoś tak tylko powiedział, bo nie wiedział co powiedzieć. Ale skoro nie wiadomo co powiedzieć, to chyba lepiej nic nie mówić? I skąd przekonanie, że ja potrzebuję gdziekolwiek wychodzić…
-
Nowy Rok, Nowa Ja?
Nowy rok, o dziwo powitałam w bardzo dobrym nastroju. Po pierwsze, odkąd czas zaczął jakoś tak szybciej płynąć a życie jakby stało w miejscu, każdy nowy rok oznaczał dla mnie jedynie, że za chwilę będzie znów więcej świeczek na torcie a ja wciąż nie wiem gdzie i po co zmierzam. Po drugie, nawet udało mi się jakoś nie wspominać poprzedniego sylwestra, kiedy ON jeszcze był ze mną. W ostatnich dniach minionego roku miałam wrażenie, że ciężka energia, która rosła jak kula śnieżna od wielu miesięcy, nabrała masy i prędkości. Niby nic specjalnego się nie wydarzyło ale czułam, że za moment przyciśnie mnie tak mocno, że już się nie podniosę. Byłam…